Aktualności

Krzyże i kaplice na terenie naszej Parafii. Wersja online - kliknij.


Każdy człowiek ma swoją historię związaną z konkretnym miejscem na ziemi. A miejsce to, ta malutka ojczyzna, którą pamiętamy z czasów dzieciństwa, na zawsze zostaje w pamięci. Czasem jest to wspomnienie jakichś sytuacji, zdarzeń, czasem zaś mamy w pamięci wyraźnie zarysowane miejsca czy budowle, niekoniecznie ogromne i wystawne. Pisząc te słowa myślę o pewnej kapliczce, która towarzyszy mi od dzieciństwa, a która wywołuje miłe ciepełko koło serca, gdy wracam do domu po dłuższej nieobecności. Mijałam ją w swoim życiu tysiące razy idąc do kościoła czy do szkoły. Teraz też nie dzieje się inaczej. I tak jak dawniej modlę się wtedy: "Święty Janie Nepomucki módl się za nami". Bo chodzi o małą, pochyloną ze starości kapliczkę .w. Jana Nepomucena w Turzyczce. Nie ma już ogromnego kasztanowca, który udzielał jej swojego cienia, a wracające ze szkoły dzieci hojnie obdarowywał kasztanami, rzeka wygląda zupełnie inaczej niż 50 lat temu (podobno wtedy żyły w niej raki-taką miała czystą wodę), jest też inna niż 20 lat wstecz-wtedy była toksycznym ściekiem, dziś z mostu można obserwować dzikie kaczuszki. Tylko kapliczka ciągle stoi, a w niej Św. Jan, według tradycji opiekujący się mostami. I inne dzieci pozdrawiają Go w drodze ze szkoły.


Myślę, że ta kapliczka jest bardzo droga wszystkim mieszkańcom Turzyczki. Są osoby, które darzą ją szczególną miłością i dzięki nim przetrwała ona do dziś.
Raz w roku, w odpust Św. Jana Nepomucena gromadzimy się przy niej na wspólną modlitwę i wtedy kapliczka wygląda szczególnie pięknie, tonąc w zieleni i kwiatach. Trudno wówczas nie myśleć o tych, dzięki którym ta kapliczka powstała. Jest ona świadectwem wiary mieszkańców tej starej osady i ich przodków.
Źródła historyczne podają, że w 1790 roku na terenie Turzyczki stały dwie kaplice. Być może na miejscu jednej z nich wybudowano w 1800 roku obecną kapliczkę nad Leśnicą.
Nie da się jednak ukryć, że czas nie obszedł się z nią zbyt życzliwie i mimo wszelkich starań, jej stan z roku na rok się pogarsza. Mieszkańcy Turzyczki postanowili więc zadbać o swojego Patrona i wybudować Mu nową kapliczkę.
Przygotowania już trwają. Trzeba załatwić wiele formalności (obecna kapliczka ma ponad 100 lat) i zgromadzić niezbędne środki finansowe

Jest to jedna z wielu okazji, gdy mieszkańcy Turzyczki mogą poczuć się "rodziną rodzin" uczestnicząc we wspólnym dziele. Jest to też okazja do rozmowy z najmłodszymi mieszkańcami na temat tej małej kapliczki i jej Patrona, by za lat kilkanaście czy kilkadziesiąt, wracając w rodzinne strony, też mogli czuć się miło i ciepło, witani przez Św. Jana z małej kapliczki nad Leśnicą, zbudowanej na nowo na samym początku XXI wieku
„Łezki mi się pokulały...”- wspomina starsza parafianka z Turzyczki dzień, kiedy zabrano figurę jej patrona.
W ciepły poniedziałek, 2 października Turzyczka z żalem pożegnała figurę Św. Jana Nepomucena. Zabytkowy Święty trafi do wodzisławskiego muzeum. Zakonserwowany i poddany renowacji już tam pozostanie. A do nowej, zrekonstruowanej kapliczki trafi nowa figura - tego samego Świętego. I- miejmy nadzieję, pozostanie tam przez co najmniej 200 kolejnych lat!


Barbara Malirz


Źródło: "U Wszechpośredniczki" pismo wspólnoty parafialnej pw. Matki Boskiej Wszechpośredniczki Łask i Św. Antoniego w Jedłowniku nr 121, 29 października 2006


Stara figura powróciła na swoje miejsce a nie do muzeum.
Radość mieszkańców Turzyczki jest wielka.

Ks.Proboszcz Eugeniusz Króliczek wziął pod uwagę te wylane łzy za starą figurą Janka. Jak mawiają mieszkańcy Turzyczki - momy go zaś u nas kaj je jego miejsce.



Jan urodził się w 1348 r. w Pomuku (późniejsza nazwa Nepomuk) koło czeskiej Pragi.
Pierwsza pewna i ścisła wiadomość o jego życiu pochodzi z roku 1370.
Jako kleryk św. Jan figuruje wówczas w kurii biskupiej w Pradze w charakterze notariusza. W roku 1380 został wyświęcony na kapłana i otrzymał probostwo przy kościele Św. Galia (Gawła) w Pradze.
Równocześnie pełnił obowiązki notariusza przy arcybiskupie Janie Jenzensteinie. W roku 1381 studiuje prawo na uniwersytecie w Pradze.
W latach 1382-87 przebywał także w Padwie. W roku 1387 jako doktor prawa powrócił do Pragi. Został mianowany kanonikiem przy kolegiacie św. Idziego, a w dwa lata potem również kanonikiem przy kościele świętych Piotra i Pawła w Wyszechradzie.
W roku 1390 został mianowany archidiakonem i proboszczem w Zatoc (Saaz). Stąd jednak rychło arcybiskup Pragi powołał Jana na swojego wikariusza generalnego.
Był to wielki zaszczyt, bowiem urząd ten dawał Janowi pierwsze miejsce po metropolicie w diecezji.

Podczas trwającego sporu między Wacławem IV Luksemburczykiem a arcybiskupem Pragi św. Jan, będąc mediatorem, został uwięziony przez porywczego króla (razem z dwoma prałatami) 20 marca 1393 r. i poddany torturom.
Według relacji brał w nich udział sam król. Potem na pół żywego w nocy zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy, która przepływa przez Pragę.
Ludowa legenda dodała do żywotu, że kapłanowi przywiązano kamień młyński do szyi i że kamień ten urwał się; że niezwykła jasność obudziła mieszkańców Pragi; że król widząc poruszenie ludu, udał pokutę itp. Według "Kroniki" Tomasza Ebendorfera z Haselbach z 1450 r. św. Jan zginął, ponieważ odmówił ujawnienia tajemnicy spowiedzi małżonki królewskiej - królowej Zofii.
Ciało Męczennika znaleziono dopiero po pewnym czasie (17 kwietnia) i pochowano je w kościele św. Krzyża blisko rzeki. Z czasem przeniesiono je do grobowca pod katedrą z napisem: Johannes de Pomuk.

Po śmierci Wacława IV (+ 1419) kult Męczennika zaczął się szerzyć spontanicznie. Szybko pojawiły się pierwsze jego życiorysy, a nawet bywa oddawana mu liturgiczna cześć.
W wieku XVII bywa nazwany "błogosławionym" i wzywany bywa wśród patronów Pragi i Czech.
Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa I w roku 1710. Innocenty XIII w 1720 roku potwierdził tytuł jako błogosławionego.
Tenże papież zatwierdził tekst Mszy świętej i Liturgii Godzin ku czci błogosławionego na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę.

Dnia 19 marca 1729 roku papież Benedykt XII ogłosił go formalnie świętym.
Podobnie jak język św. Antoniego w Padwie, tak też język św. Jana Nepomucena jest zachowany cało w artystycznym, osobnym relikwiarzu katedry praskiej.
Święty Jan jest patronem zakonu jezuitów, Pragi, spowiedników, szczerej spowiedzi, dobrej sławy i tonących oraz orędownikiem podczas powodzi. Jest także patronem mostów.


W ikonografii Święty przedstawiany jest w stroju kapłańskim, w sutannie, rokiecie, birecie.
W ręku palma męczeńska. Niekiedy trzyma palec na ustach (symbol zachowanej tajemnicy).
Jego atrybutami są: klucz, książka, kłódka, krzyż w ręce, zapieczętowany list, most, z którego został zrzucony, pieczęć, wieniec z pięciu gwiazd, wieniec z gwiazd - w środku napis TACUI - "milczałem"; woda, zamek.

MARZENA MACHNIK
mail:marzena@jedlownik.pl